W końcu 16-letnia Holenderka pokazała go wszystkim. Twoi najgorsi krytycy, wszyscy wątpiący, LaurDekker dał ci kłamstwo. Opłynęła cały świat. Sam, jeśli nie bez przerwy, tak jak nie tak dawno temu radził sobie Australijczyk JessicWatson, prawie w tym samym wieku.
Dekker podróżował etapami. Z Holandii początkowo towarzyszył jej ojciec do Portugalii, a następnie do Gibraltaru. Stamtąd samotnie na bosą trasę dookoła świata, tj. Przez Wyspy Kanaryjskie na Karaiby, przez Kanał Panamski i Morze Południowe do Australii, dalej przez Ocean Indyjski do Afryki Południowej, a stamtąd z powrotem na Atlantyk na Karaiby.
21 stycznia tego roku LaurDekker zatoczył pełne koło na wyspie Sint Maarten na Antylach. Twój projekt został wykonany, a cała podróż zakończyła się sukcesem. Jedyny minus: Twój rekord nie jest przez nikogo rozpoznawany. Wszystkie omawiane władze uważają, że ryzyko związane z takim wyjazdem jest zbyt duże. Istnieje obawa, że nagroda mogłaby zachęcić potencjalnych naśladowców do zrobienia tego samego dla Dekkera.
LaurDekker po przybyciu do Sint Maarten
Holenderka od dawna była na to obojętna. Z powodzeniem stoczyła bitwę. Zwłaszcza przeciwko władzom szkolnym, młodzieżowym psychologom i sądom w ich ojczyźnie, którzy chcieli powstrzymać ich przed podróżowaniem. Był wtedy zbyt młody. I wielu przyłączyło się do krytyki.
Autorka jachtu Sabine Kowalczyk poznała LaurDekker przed wyjazdem i długo z nią rozmawiała. W tym czasie (YACHT 11/2010) napisała imponujący portret nastolatki, która wydawała się o wiele bardziej rozsądna i zdeterminowana niż większość jej rówieśników. Teraz, po pobiciu rekordu, Kowalczyk ponownie podsumowuje.
W YACHT 5/2012 (już dostępne) ożywia najważniejsze stacje rejsu komentarzami, dziennikiem i wpisami na blogu młodego żeglarza. Przypomina o trudnym początku, opisuje triumfalny koniec, ale także opisuje wzloty i upadki pomiędzy nimi. Portret przedstawia LaurDekker, który urósł, stał się bardziej dojrzały, ale przede wszystkim pozostał wierny sobie.